We wrześniu 2022 dostałam telefon od klienta który chciał być bardziej widoczny w Internecie.
Swój biznes prowadził od mniej-więcej 10 lat , branża dość konkurencyjna bo chodziło o budowę domów „pod klucz”.
Problem był taki, że właściwie musiałam zacząć od zera, bo Klient, owszem miał stronę internetową, ale strona była stworzona 10 lat temu a od tamtej pory właściwie nic się na niej nie działo, poza dodaniem kilku setek bezwartościowych linków z polskich katalogów stron (tego typu linki raczej szkodzą niż pomagają).
Strona
Pierwsze co zrobiłam, to stworzyłam zupełnie nową stronę, zgodnie ze wszystkimi wytycznymi Google dla webmasterów.
Strona została bardzo dobrze zoptymalizowana pod interesujące nas słowa kluczowe (optymalizacja treści, obrazków, tytułów, meta).
Dodałam na stronę ok. 25 podstron z artykułami około tematycznymi na tzw. długi ogon (bardziej rozbudowane słowa kluczowe).
Strona również została przeniesiona na inny, bardzo szybki hosting, bo okazało się przy audycie strony, że obecny hosting jest przeciążony, czasem serwer nie odpowiada, strona wczytuje się wolno i ogólnie trzeba uciekać gdzie indziej.
Toksyczne linki
Kolejną sprawą była analiza profilu linków strony. Okazało się że kilka lat temu właściciel zakupił linki z katalogów stron które bardzo źle wpływały na pozycje strony.
Całe szczęście złych linków można się po prostu zrzec w Google, nie trzeba ich ręcznie usuwać, bo to byłoby niewykonalne, niektóre z tych katalogów ewidentnie są dawno porzucone, więc trudno by się było skontaktować z właścicielem.
Zrzec się linków można korzystając z narzędzia Google Disavow Tool – zgłaszasz listę linków które według ciebie są podejrzane, lub po prostu chcesz się ich pozbyć, bo są nic nie warte, a wręcz szkodzą twojej domenie.
Co też zrobiłam – wykorzystałam Disavow Tool do zrzeczenia się toksycznych linków.
Czas
Prace nad stroną, czyli tworzenie nowej strony, tworzenie artykułów tematycznych i zrzeczenie się linków trwały cały listopad 2022.
W tym czasie odwiedzalność strony była na poziomie 50-100 wejść miesięcznie od realnych użytkowników (nie liczę robotów).
Trzeba było również robotom Google z Disavow Tool dać czas na unieważnienie tych wszystkich śmieciowych linków.
Od grudnia, kiedy strona już była gotowa, artykuły umieszczone na blogu firmowym – zaczęły być widoczne pierwsze oznaki życia.
W grudniu odwiedzalność strony była na poziomie ok. 200 odwiedzin w ciągu całego miesiąca.
Prace nad profilem linków
Również w grudniu zaczęłam wdrażać linkowanie strony. Zaczęłam od ok 30 linków.
Ale nie były to byle jakie linki, były to linki z domen ze świetnym autorytetem, świetnie podlinkowanych i o bardzo dobrych pozycjach w Google.
Zajmuję się linkowaniem od 15 lat, więc mam swoje źródła linków, są to linki bezpieczne i świetnie podnoszą pozycję w Google, bez względu na branżę jaką reprezentuje strona.
W styczniu strona miała już ok. 800 wejść z Google, to był świetny wynik i spodziewałam się tylko lepszych rezultatów, w miarę starzenia się linków (im dłużej dany link kieruje na Twoją stronę, tym jest bardziej wartościowy w procesie pozycjonowania).
W lutym dodałam ok 50 linków, również ze świetnych domen z autorytetem w Google. Były to artykuły, video, infografiki, linki z social mediów i inne (jak najbardziej zróżnicowane) linki.
Ponieważ pytających zaczęło przybywać zasugerowałam, dla wygody klientów, zainstalowanie czatu na stronie, co zrobiliśmy.
Nie miało to wpływu na pozycjonowanie, ale usprawniło komunikację pomiędzy firmą a jej klientami. Ludziom jest łatwiej coś napisać na czacie niż zadzwonić i zapytać o ofertę.
W kwietniu strona osiągnęła ok 4500 wejść (miesięcznie) – jest to naprawdę duży sukces i wygląda na to, że będzie tylko lepiej.
Co dalej?
Ponieważ zainstalowałam na stronie (na samym początku) pixel Facebooka, w tej chwili można również zacząć wyświetlać płatne reklamy na FB w celu przekonania do oferty jeszcze niezdecydowanych, czyli tych którzy odwiedzili kiedyś stronę.
Facebook umożliwia użytkownikom umieszczenie kodu śledzącego na stronie, co skutkuje tym, że jeżeli osoba używająca FB odwiedzi Twoją stronę i kod to zarejestruje, trafia do bazy osób przypisanych do Twojej strony.
Takim osobom możesz później wyświetlać spersonalizowane reklamy.
Myślimy również nad tzw. link baitingiem, czyli publikacją ciekawych treści które użytkownicy chcieliby udostępniać u siebie na stronie, czy wspomnieć o nich w mediach społecznościowych.
Co jeszcze?
Co 2 miesiące zamierzam do strony dodawać dobrej jakości linki i na bieżąco kilka artykułów miesięcznie na firmowego bloga.
To powinno wystarczyć do stałego wzrostu i utrzymania pozycji w Google.